Darek – Gdynia

Peugeot 206 2003r przebieg 95 tyś. Naprawić belkę byłem 30.06.2015r. Auto odziedziczyłem po teściu, który bardzo dbał o ten samochód. Ani On, ani ja nie mieliśmy świadomości o przypadłości, która dotyka te auta. Po pół roku od przejęcia auta wahacz przestał działać. Poczytałem trochę w internecie i trafiłem na tę stronkę, gdzie po natrafieniu na zakładki „FAKTY I PUŁAPKI” miałem pełną jasność do kogo pojadę naprawić auto. Dojechałem na miejsce „Rzęchotem gubiąc oczywiście po drodze plomby z uzębienia”, gdyż miałem zatarty prawy wahacz. Nie zawiodłem się. Dwie i pół godzinki i autko gotowe do drogi powrotnej. Belka jak nowa. A nawet lepsza, bo lepiej uszczelniona. Z tego, co wyczytałem na tej stronie i widziałem na miejscu nie dziwi mnie to, że nie naprawia się tej belki u jakiegoś tam mechanika, ani na samochodzie. Jeśli ktoś zaproponuje komuś coś takiego, to znaczy, że w ogóle nie ma o tym pojęcia. I chce tylko wyciągnąć kasę. Widziałem na miejscu, co i jak zostało zrobione. A ponieważ nie jestem a-techniczny, to mogę zapewnić, że bez demontażu belki nic się nie naprawi. Cieszę się, że na pewno nie przejechałem tylu kilometrów i nie wydałem pieniędzy na darmo. Jestem przekonany, że od razu trafiłem pod właściwy adres. Na prawdę kawał solidnej roboty. Gorąco polecam i pozdrawiam Panów z Piły.

Komentowanie dla tego wpisu jest zablokowane.